Myśląc bot, większość osób na myśli Klarę Sobieraj z fotowoltaiki lub fejkową Pocztę Polską, która informuje w tekstowej wiadomości o tym, że nasza paczka utknęła w punkcie celnym. Boty z Twittera są znacznie ciekawsze. Potrafią ze sobą konwersować, lajkować sobie zdjęcia czy nawet kłócić. Tworzą powiązaną sieć, która wygląda jak paczka internetowych znajomych. Tworzą materiały mające ogólnie sens i sprawiają wrażenie całkiem bezpiecznych oraz akceptowalnych.
Pytaniem jest jednak takie: komu służą i w jakim celu? Za jakiś czas wszyscy możemy się niemiło zdziwić, jak łatwo nas oszukały.
X (Twitter) jest ponoć martwym miejscem pełnym botów AI
Twitter jeszcze przed przejęciem znanego miliardera najprawdopodobniej nie tylko znał skalę problemu, lecz mógł ją skrzętnie ukrywać. Zdaniem szefów platformy, co ciekawe, boty stanowiły nie więcej niż około 5% wszystkich użytkowników serwisu. Elon Musk prawie wycofał się w kupna w chwili, gdy dowiedział się, że może to być nawet 80% wszystkich użytkowników!
Po zakupie miliarder wypowiedział im wojnę. Lepsze i gorsze pomysły na walkę z botami oraz szeroko pojętą dezinformacją pojawiały się bardzo często. Myśleliśmy, że sytuacja w jakiejś mierze jest nawet pod kontrolą. Okazuje się, że nasza czujność została uśpiona.
Bardzo ciekawy sposób działania botów wyjawił Terry Hughes. Jest on naukowcem morskim i wykładowcą na Uniwersytecie James Cooka. Ma on oko na to, co dzieje się z rafami koralowymi. W tym celu czyta wszelkie wiadomości i przegląda portale społecznościowe.
Zauważył on, że X zalany jest materiałami o szkodliwym wpływie wód spływających z pól uprawnych (zawierających pestycydy i nawozy sztuczne) na rafy koralowe i inne formy morskiego życia. Terry jest specem, ale wcześniej nie spotkał się z takim problemem, wiec od razu zapaliła mu się „czerwona lampka”.
Timothy Graham, ekspert od sieci botów X na Queensland University of Technology, pochylił się bliżej nad tym tematem. Jego badania wykazały, że 100% treści tworzony jest przez AI. Mają one bardzo zażyłe kontakty i są praktycznie neutralne w działaniu. Nie nagabują do niczego i bardzo rzadko zawierają łącza do innych stron. Ich charakter sprawia wrażenie budowania czegoś większego — społeczności związanej z prawdziwymi użytkownikami. Nie da się jasno powiedzieć, czemu może to służyć.
Forma działalności może jednak świadczyć o chęci sprzedaży „wyhodowanych” kont.
Prawdziwym niebezpieczeństwem jest też obecnie zawieranie interakcji z prawdziwymi ludźmi oraz podszywanie się pod prawdziwe osoby. Wielu internautów uznaje boty za niegroźne.
[…] X (Twitter) nadal ma problem z botami, tyle że to ich nowe pokolenie oparte jest na AI […]